Budka Suflera
Текст песни W Niewielu Slowach

Nie wiem czemu swit tak nagle zbudzil to co spalo
W miekkim kocu snow zagluszyl to co jeszcze gralo
Nie wiem czemu czas zawraca drogi z tamtych krain
Dotyk cieplych warg kaze odrzucic mi z oddali
Glos codziennosci jest juz we mnie znow w ramionach brode schowam
Dotyk nadziei czy potrafie dzisiaj zaczac zyc od nowa
Nie wiem czemu dzis ulica jakby bardziej szara
Zniknal ten co gral a przeciez tak sie bardzo staral
Nie wiem czemu jest na tym ekranie tylu ludzi
Kto z nich cos juz wie a kto dopiero sie obudzil

Glos codziennosci jest juz we mnie znow w ramionach glowe chowam
Dotyk nadziei czy potrafie jutro zyc od nowa
Za pare lat kiedy dojrze twoja twarz
Za pare lat w sercu wskazesz dobry szlak
Za gora co jest wolaniem smiechem lza
Odnajde pejzaz ktory nigdy juz nas od siebie nie oddali

Nie wiem czemu noc nie dluzy oczu gdy juz spaly
W wielkim kocu snow ujrzaly to co chcialy
Nie wiem czemu czas nie spycha mnie do tamtych krain
Dotyk cieplych warg kaze obrocic sie z oddali
Glos codziennosci jest juz we mnie znow w ramionach glowe chowam
Dotyk nadziei czy potrafie jutro zyc od nowav
Za pare lat kiedy dojrze twoja twarz
Za pare lat w sercu wskazesz dobry szlak
Za gora co jest wolaniem smiechem lza
Odnajde pejzaz ktory nigdy juz nas od siebie nie oddali

Za pare lat kiedy dojrze twoja twarz
Za pare lat w sercu wskazesz dobry szlak
Za gora co jest wolaniem smiechem lza
Odnajde pejzaz ktory nigdy juz nas od siebie nie oddali

Za pare lat kiedy dojrze twoja twarz
Za pare lat w sercu wskazesz dobry szlak
Za gora co jest wolaniem smiechem lza
Odnajde pejzaz ktory nigdy juz nas od siebie nie oddali